Hej , to jest ostatni rozdział na tym blogu , po którym będzie jeszcze epilogi i BYĆ MOŻE dodatki :D Jeśli zasłużycie ;p
Link do bloga , którego będę prowadzić po Words , podam Wam pod ostatnią notką :D
Enjoy !
-*-
Rozdział 32
Londyn
wiosną powinien być bardziej przyjazny, ale nie dzisiaj . Tym razem pogoda
wiedziała , że ma być bardziej przytłaczająca . Niall przyjął to z ulgą ,
ponieważ jego łzy mieszały się z deszczem.
Udało mu się załatwić to , czego tak bardzo
pragnął.
Kiedy wszedł do małego kościoła z jego
gardła wydarł się szloch. Lucy leżała w dopasowanej do jej wzrostu trumnie , w
której wyglądała tak .. drobno. Rozejrzał się wokoło.
Nie było nikogo poza nim , jego przyjaciółmi
i rodzicami Lucy.
Podszedł do jasnej trumny i przyklęknął przy
niej, głaszcząc potwornie blady policzek Lucy.
-Dlaczego? - zapytał szeptem , po czym podniósł
się.
Msza
nie trwała długo. Zebrała się większość szkoły , przyjechała nawet Charlotte ,
której szloch rozdzierał każdemu serce , tak samo jak płacz Juliette. Każdy ,
kogo poprosili rodzice Lucy, mógł podejść do ołtarza i powiedzieć coś od siebie
. Zgodziła się tylko jedna osoba . A nawet ona nie chciała za dużo mówić.
Niall
podszedł do mikrofonu.
-Na
początek chciałbym podziękować wszystkim zgromadzonym w imieniu moim i rodziców
Lucy. Dzięki niej dowiedziałem się co to miłość , to ona nauczyła mnie kochać .
Nawet nie zdążyłem przeprosić jej za to , co robiłem w dzieciństwie . - Zamilkł
na chwilę , przełknął ślinę. - Tak samo jak moi przyjaciele , dostałem od niej
list . Nie będę go czytał na forum , ale Lucy poprosiła mnie w nim , abym
dokończył dzieło , które powstawało na jej laptopie , które tworzyła od
września . Miała zmontować film o naszym zespole. Dokończyłem go , ale
zmieniłem go w taki sposób , żeby był to film o niej ..
Blondyn skinął na kapłana, który włączył
projektor .
Na ścianie pojawił się obraz .
Blondyn
poczuł ucisk w okolicy serca , kiedy w głośnikach zabrzmiał jej śmiech. Przełknął łzy , ale w momencie , w
którym zobaczył jej twarz , a zaraz po tym obrazy , z nią na pierwszym planie ,
nie potrafił powstrzymać płaczu. Wspomnienia wracały tak nagle . Widział ją
przytuloną do siebie , widział ją tańczącą na środku salonu z Zaynem , czy
gotującą obiad z Harrym. To wszystko sprawiało , że miał ochotę szlochać .
Każde ujęcie powodowało u niego zaciśnięcie wszystkich mięśni i ogromny ból w
klatce.
Nadal nie wierzył , że jego skarb nie żyje.
Podczas ostatnich minut , rozbrzmiała ich
piosenka , którą nagrali . Pisali ją z myślą o takiej sytuacji , jednak nie
mieli pojęcia , że któremuś z nich to się przytrafi.
Moments , w tej chwili była jego historią .
Słyszał szloch wielu osób i mimo tego , że
widział ten film milion razy , żeby upewnić się , czy wszystko jest w porządku
, sam płakał jak małe dziecko.
Poczuł
na ramieniu czyjąś dłoń.
-To
było cudowne - usłyszał szept Juliette. - Niall dziękuję ci , za to , że byłeś.
Uścisnął jej dłoń .
-Nie
ma pani za co dziękować - uśmiechnął się
smutno.
Pochówek
był najgorszą częścią pogrzebu. Stał trzymany przez Zayna i Liama , ponieważ
obawiali się , że Niall może zrobić coś głupiego.
Nie mylili się.
W momencie, kiedy wokół rozniosła się pieśń
pogrzebowa , a trumna powoli , zapadała się pod ziemię, z gardła blondyna
wydarł się szloch. Próbował się wyrwać . Chciał tam pójść , wyjąć trumnę
własnymi siłami , otworzyć ją i po raz ostatni przytulić swoją miłość .
Ale nie mógł.
Upadł
na kolana , zakrył dłońmi uszy i płakał. Zayn i Liam klęknęli obok niego i
przytulili go .
Harry nie mógł na to patrzeć, on był
bardziej zżyty z Lucy niż Louis , ale mimo tego oboje płakali. Odwrócił się
plecami do opuszczanej trumny i wtulił się w pierś Louisa .
-Nie
mogę w to uwierzyć . Niedawno tańczyłem z nią na weselu - wyszeptał przez łzy.
Louis przytulił go z całej siły .
-Ja
też nie mogę w to uwierzyć, skarbie .
Nie tylko oni tak się czuli . Każda osoba ,
która choć trochę znała Lucy nie zdawała sobie sprawy z tego , że jej już nie
ma . Że Joyse , odeszła , na zawsze .
I mimo tego , że pamięć o niej przetrwa w
ich sercach , to tak naprawdę jej już nie będzie.
Żadne
słowa nie mogą opisać tego , co wtedy się z nim działo . On jako jedyny został
na cmentarzu po pogrzebie . Po prostu stał i patrzył na tabliczkę z napisem:
Lucy
Mariah Joyse
Jego ciałem nadal wstrząsały dreszcze. Był w
stanie rozkopać grób własnymi rękoma.
Zwiesił głowę.
-Kocham
cię. Śpij dobrze maleńka - wyszeptał.
Poczuł jak ktoś głaszcze go po plecach ,
zupełnie jak Lucy tej nocy , kiedy.. Spojrzał przez ramię , ale nikogo z nim
nie było . Uśmiechnął się pod nosem i ruszył w kierunku bramy .
Patrzyła
na niego z uśmiechem. Pragnęła mu powiedzieć , że żałuje , że chciałaby wrócić
do życia , do niego.
Była pewna , że spadająca gwiazda spełni jej
prośbę , że Niall znajdzie kobietę godną jego osoby , że założy z nią rodzinę ,
a mimo tego nigdy o niej nie zapomni.
Bo pamięć o niej powinna przetrwać.
o boże ale się poryczałam... ale nadal nie rozumiem dlaczego Lucy umarła...
OdpowiedzUsuńCholera. Nigdy nie potrafię opisać uczuć towarzyszących mi przy czytaniu tego opowiadania. Ale to jest niesamowite. Tak bardzo zżyłam się z postaciami z tego opowiadania. Nie sądziłam, że wszystko się tak potoczy. Ale... Boże. To jest piękne. Jak zaczęłam czytać ten moment pod końcem o Lucy już nie wytrzymałam. Ich miłość zdawała mi się trochę dziwna, inna od wszystkich. Nie była wcale taka piękna z punktu widzenia obserwatora ale jednak... I już nie wiem jak się określić bo nie chcę źle się wyrazić. Po prostu zadziwił mnie sposób w jaki napisałaś ten rozdział. Jesteś niesamowita.
OdpowiedzUsuńOna umarła tak niespodziewanie... Chociaż zawsze pojawiały się jakieś napomykania na ten temat. Genialnie opisałaś przeżycia Nialla.
OdpowiedzUsuńMatko. Płaczę. Jakie to jest piękne! Aż brak mi słów, naprawdę. Nie wiem co napisać. Po prostu G E N I A L N E. Kocham Cię za to. I dziękuję, że mogłam czytać tak wspaniały blog <3
OdpowiedzUsuńNo i poryczałam się ;)!
OdpowiedzUsuńCudnie <33
Coś Pięknego! Kocham Cię No!! <333
Czekam na Epilog ;**
Matkooo! Nie mogę przestać ryczeć. Czytam ten rozdział już drugi raz i nadal nie mogę uwierzyć w to, że Lucy nie żyję.
OdpowiedzUsuńTen blog jest, był i chyba zawsze będzie jednym z moich ulubionych blogów. Kocham go i kocham też Ciebie za to, że w taki wspaniały sposób to opisywałaś. To wszystko było takie piękne. Za każdym razem jak czytam tą końcówkę ,,Patrzyła na niego z uśmiechem. Pragnęła mu powiedzieć , że żałuje , że chciałaby wrócić do życia , do niego.Była pewna , że spadająca gwiazda spełni jej prośbę , że Niall znajdzie kobietę godną jego osoby , że założy z nią rodzinę , a mimo tego nigdy o niej nie zapomni.Bo pamięć o niej powinna przetrwać.,, to się rozklejam na dobre. Nie wiem co tu jeszcze napisać, ale jedno jest pewne MASZ OGROMNY TALENT DZIEWCZYNO!!!!.
Mam nadzieję, że napiszesz książkę. ; ))
o boże... popłakałam się już na samym początku. a później jeszcze jak pisałaś o tym filmie i o pogrzebie... matko. normalnie nie da się powstrzymać łez. i muszę ci pogratulować bo twoje opowiadanie jest jest jednym z najlepszych jakie kiedykolwiek czytałam.
OdpowiedzUsuńnie moge rycze jak glupia ! tak cudownie to opisalas poprostu kocham cie za to opowiadanie za to ze dzielilas sie z nami tym blogiem i pozwolilas nam go czytac i cieszyc sie z tego co piszesz. nadal nie moge uwierzy ze ona umarla. ogolnie nie lubie takich zakonczen ale kazdy wie ze zycie pisze takie i inne scenariusze. cudownie opisalas ta historie. bede wiernie komentowac nowego bloga. Paulina
OdpowiedzUsuńKurcze. naprawdę szkoda, że zakończyłaś te opowiadanie, ale kiedyś było trzeba.. Płakałam jak dziecko, dosłownie. Pięknie opisywałaś wszystkie sytuacje, ogólnie w każdym rozdziale. Dziękuję Ci za to z całego serca. <3 Czekam na epilog, a naspętpnie na twoje nowe opowiadanie. :) @venica_16
OdpowiedzUsuńTwój blog jest naprawdę wspaniały..również jak koleżanki wyżej zawiązałam się z postaciami z tego opowiadania,naprawdę było bardzo dobrze napisane,fantastyczne,naprawdę jest mi smutno ze tak szybko skonczylas:( nie moglabys np. Napisac epilogu jakby to było gdyby ona nie umarla poprostu dużo osób robi takie opowiadania w których ktoś wkońcu umiera i już poprostu wieczorami kiedy to czytam to wpadam w dół;/ strasznie lubialam te wszystkie postacie które tu wymyslilas xx dziękuję Ci ze założyłaś tego bloga :* <33
OdpowiedzUsuńRyczalam... Jam moglas zabić Lucy ?!
OdpowiedzUsuńTo straszne, Że umarła. Ale opowiadanie jest wpaniałe, dlatego bardzo dziękuję za te wszystkie emocje!
OdpowiedzUsuńDo czego ty mnie doprowadziłaś?!?! Ryczę! :'(
OdpowiedzUsuń