niedziela, 6 maja 2012

Rozdział 7


      Harry wparował do domu. Jego policzki były mokre od łez. Louisa jeszcze nie było. Wiedział to, brakowało Mini Coopera w garażu.
 -Harold! Masz moje zakupy? – usłyszał krzyk Nialla.
Po chwili w drzwiach pojawił się blondynek z batonem w ręce. Harry spojrzał na niego podpuchniętymi od płaczu oczami. Niall był zszokowany. Loczkowi rzadko zdarzało się płakać.
 -Lou powinien niedługo je przywieźć – oznajmił i ruszył w kierunku schodów.
Chciał jak najszybciej trafić do swojej sypialni. Paść na łóżko i wypłakać się w poduszkę. Nie znosił siebie za to wszystko. Za ciągłe gadanie o Lucy, za sprawianie przykrości Louisowi.
Wszedł do pokoju trzaskając drzwiami. Tym samym dał znak przyjaciołom, że chce być sam. Przebrał się szybko w szare spodnie dresowe, koszulkę rzucił gdzieś w kąt i położył się na łóżko przykrywając po uszy kocem. Przytulił z całej siły poduszkę i znowu się rozpłakał.
       Po kilku minutach usłyszał ciche pukanie. Spojrzał na drzwi i mruknął ciche „Spadaj”. Jednak gość nie posłuchał. Drzwi stanęły otworem, a do pokoju wparował Zayn. Podszedł do łóżka i usiadł obok Hazzy. Przyglądał mu się ze smutkiem wymalowanym na twarzy, jednak Harry starał się tego nie zauważać. Zacisnął z całej siły powieki udając, że jest sam.
 -Harry, co się stało? – zapytał Zayn po chwili milczenia.
      Mulat przysłuchiwał się cichemu oddechowi swojego przyjaciela. Nie chciał, żeby Loczek się dołował. Pogładził go po głowie i zgarnął włosy z czoła.
 -Powiesz mi? Czy mam się domyślać? – zapytał ponownie starając się wkładać w te słowa tyle troski ile tylko mógł.
Harry otworzył zapłakane oczy i usiadł na łóżku starając się ominąć wzrokiem Zayna.
 -Wiesz, że możesz rozmawiać z nami o czym tylko będziesz chciał – oznajmił mulat.
 -Zayn, ja nie potrafię – wyszeptał Hazza łamiącym się głosem.
Mulat chwycił w dłonie twarz Loczka zmuszając go, żeby na niego spojrzał.
 -Nie chcemy, żebyś siedział tutaj sam i wył w poduszkę. Proszę postaraj się jakoś wyjaśnić mi co się stało, a spróbuje ci pomóc.
Harry podciągnął nosem i pokiwał niezdarnie głową.
 -Więc? – zapytał cicho Zayn.
Loczek nabrał powietrza i zaczął wylewać z siebie całe smutki. Mówił o Lucy, o Louisie i o swoich uczuciach. Opowiadał jak bardzo kocha Lou i jak bardzo podoba mu się szatynka, ale nie chce zepsuć przyjaźni między sobą a Tomlinsonem.  Mówił o dzisiejszym spotkaniu w Tesco i sprzeczce, która po nim nastąpiła. Nie mógł powstrzymać łez, a Zayn nie starał się go pocieszyć. Wiedział, że w takich chwilach nie to jest ważne.
 -Harry, porozmawiaj z Lou – poprosił go.
Loczek pokręcił głową. Nie wyobrażał sobie, że mógłby po tym wszystkim tak po prostu z nim pogadać.
 -Louis zrozumie – zapewniał go Zayn.
Jednak Harry w to nie wierzył. Po raz kolejny wybuchnął płaczem.
      Zayn przygarnął go do swojej piersi i zaczął delikatnie się kołysać. Hazza przylgnął do niego jak mała małpka, ale nie przeszkadzało mu to, że w tej chwili wyglądają jak para gejów. Harry był jego przyjacielem, którego naprawdę kochał. Chciał mu jakoś pomóc, ale nie wiedział jak. To, co było między Harrym a Louisem było złożone i ciężkie do rozgryzienia.
              Louis wszedł do domu targając ze sobą torby z zakupami. Z pomocą ruszył mu Liam. Kiedy tylko znaleźli się w salonie pociągnął go za rękaw i pchnął na sofę.
 -Lou coś ty mu do diabła zrobił? – zapytał Niall krzyżując ręce na piersi.
Patrząc na wyraz twarzy blondyna , można było powiedzieć, że wygląda jak gangsta, który wyrwał się z paki, albo właśnie wygrał jakąś bójkę zadając swojemu przeciwnikowi cios godny Bruce’a Lee bądź Jackie Chana. Jednak cały efekt psuł jego strój, a mianowicie zielone, damskie rajstopy, na nich czerwone gacie w koniczynki , podciągnięte pod sam pępek i włożona w nie koszulka z jakimś krasnoludkiem na piersi.
 -Nialler, co ty odwalasz? – zapytał Louie.
 -Jestem IrishMan, nie widać? – Blondyn dumnie wypiął pierś, gdyby nie cała zaistniała sytuacja Lou parsknąłby śmiechem. – A teraz gadaj! A nie nabijasz się z mojego seksownego stroju! – fuknął na szatyna.
             Liamowi też nie było do śmiechu. Zayn od przeszło godziny siedział w pokoju Hazzy i starał się jakoś go pocieszyć. A Lou? Najwyraźniej miał to wszystko w dupie! Chciał już wiedzieć co tak naprawdę wydarzyło się między jego przyjaciółmi, ale żaden nie był skory do rozmowy. Louie po prostu siedział na sofie i tępo wpatrywał się w ścianę. Na każde zadane pytanie odpowiadał wymijająco. W końcu Payne nie wytrzymał. Podszedł do niego i zdzielił mu z otwartej dłoni w twarz, a po domu rozległo się głośne: „Plask”.
 -Pojebało cię do reszty Payne?! – wydarł się Louis unosząc z sofy.
Na jego twarzy widniał czerwony odcisk dłoni Liama.
 -Nie pomyślałeś, że ja po części też jestem poszkodowany?! Harry wcale nie jest bez winy! – wrzeszczał.
W Liamie się zagotowało, Niall z kolei przyglądał się temu wszystkiemu z bezpiecznej odległości. Nie chciał przez przypadek oberwać, jednak był gotowy interweniować w razie potrzeby, zanosiło się na wielką wojnę w całym domu.
 -To do jasnej cholery idź do niego i sobie wszystko wyjaśnijcie! – krzyknął Payne zaciskając dłonie w pięści, jakby powstrzymywał się od zadania kolejnego ciosu.
Lou  zaczął wyrzucać z siebie niezrozumiałe słowa. Był wściekły o to, że wszyscy mają pretensje właśnie do niego. Chłopcy przyglądali mu się z przerażeni jak macha rękoma na prawo i lewo. Po kilku minutach opadł na sofę zmęczony.
 -Macie rację – wymamrotał. – Powinienem z nim porozmawiać.
Niall i Liam tylko pokiwali głowami. Lou podniósł się z sofy i wzdychając głośno ruszył w kierunku schodów wymijając sprawnie chłopaków. Musiał porozmawiać z Harrym! Wyjaśnić mu wszystko… Chociaż nie. Niektóre fakty były zbyt wstydliwe żeby podzielić się nawet i w szczególności z nim! Wspinając się na górę myślał co mu powiedzieć. Układał w głowie różne scenariusze, zaczynając od Hazzy wrzeszczącego jak bardzo go nienawidzi, kończąc na tym jak rzuca mu się w ramiona. Ten ostatni bardziej przypadł mu do gustu. Nie zniósł by faktu, że Harold go nienawidzi.
      Stanął przed drzwiami do jego pokoju, słyszał cichy i kojący za razem głos Zayna.
 -Harry, nie chcę cię zmuszać, ale rozmowa naprawdę pomoże. – Lou przyłożył ucho do drzwi, chciał usłyszeć co jego przyjaciel odpowie.
 -On mnie nienawidzi! Jeśli on się do mnie kiedykolwiek odezwie, obiecuję sobie, że nawet nie spojrzę na Lucy! – Louie poczuł ciepło rozchodzące się po jego ciele.
Uśmiechnął się pod nosem i położył spoconą z nerwów dłoń na klamce. Delikatnie uchylił drzwi. Harry trwał w objęciach Zayna. Mulat spojrzał przez ramię wprost w oczu Lou. Poruszył ustami przekazując szatynowi, krótkie słowa: „Zrób coś”. Szatyn skinął głową.
 -Curly, ktoś chce z tobą porozmawiać – wyszeptał Zayn głaskając Hazzę po głowie.
Loczek podniósł głowę i spojrzał na Lou spuchniętymi od płaczu oczami. Szatyn nie miał pojęcia, że młody tak bardzo przeżyję tą durną sprzeczkę. Gdyby wiedział…
 -Harry, naprawdę cię przepraszam. – wymamrotał, brunet pokręcił głową.
 -Nie Louis, to ja przepraszam. Jestem dupkiem i egoistą. Myślałem, że już się do mnie nie odezwiesz. – powiedział i w mgnieniu oka znalazł się przy zaskoczonym szatynie.
Przytulił się do niego. Z racji tego, że Louie był niższy, to on wtulił się w pierś Hazzy.
     Atmosfera w domu od razu się rozluźniła. Niall biegał od jednej ściany do drugiej krzycząc coś w stylu „Masz kłopoty? Zabrakło ci jedzenia? IrishMan już niesie pomoc!”, z czego chłopcy mieli niezły ubaw. W pewnym momencie blondyn nie wyrobił z hamowaniem i rąbnął z całej siły w ścianę. Osunął się na ziemię. Skulił się na podłodze i zaczął się trząść. Wszyscy momentalnie zamilkli. Zaaferowany Daddy podbiegł do niego i przewrócił na plecy. Nialler leżał na ziemi trzymając się za głowę. Z jego oczu płynęły łzy.
 -Hej! Niall! Wszystko okej? – zapytał zdenerwowany.
Po chwili nad nimi stanęła reszta. Louie przyglądał się z ciekawością. Po chwili wyciągnął dłoń w stronę blondyna.
 -Niall, ile widzisz palców? – spytał niewinnie.
Irlandczyk parsknął śmiechem.
 -Hej spokojnie! Mam twardą głowę! – powiedział, a wszyscy wokoło wybuchli śmiechem.
Tylko Daddy odetchnął z ulgą.

-*-
Witam. ;D
Mam do Was pewną sprawę ;> 
W komentarzach piszecie , że czasami jest "mało Lucy" , więc muszę coś Wam wyjaśnić . 
To nie jest blog TYLKO o Lucy . Mam zamiar rozwinąć tu wątek każdego z osobna . Póki co piszę głównie o Harrym , Lou , Niallu i Lucy . Wkrótce dołączy jeszcze wątek Zayna , a nad historią Liama jeszcze się zastanawiam ;> I uwierzcie . Niektóre rozdziały , będą wyglądać tak jak ten . Nie będzie w nim w ogóle Lucy ;)
To będzie chyba tyle xD
Aha !
Jeśli chodzi o informowanie o nowych rozdziałach ! Informuję zarówno na gg , TT i blogach xD Więc jeśli chcecie być informowani . Po prostu piszcie w komentarzu , albo do mnie na TT : @LittleLexiex3 ;>
Następny rozdział jak będzie 18 komentarzy ;D

21 komentarzy:

  1. Świetny rozdział !

    awww. ^ ^

    Cóż ... prawie do końca był smutny, ale Niall mnie rozbawił.
    Nie bd się rozpisywać, "powiem" tylko, że nie mogę doczekać się nn ! <3

    23660564
    My-heaty-belongs-to-you-forever.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha, IrishMan rozbawił mnie strasznie :)
    Akurat ja się cieszę, że dużo będzie chłopaków w rozdziałach, bo szczerze mówiąc trochę denerwuje mnie Lucy :D Czekam na następny rozdział!

    @OneDirectionnPL

    OdpowiedzUsuń
  3. Ahh, IrishMan wymiata ;d Aww ... Larry Stylinson *.* To bylo slooodkie :) Mnie tam nie przeszkadza, ze jest malo Lucy, bo kazdemu sie nalezy miejsce w rozdziale :) Ahh, Zayn jaki troskliwy <3 A Liam wybuchowy o.o xdd Koncowka najlepsza :) Neeext ! :) xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Hah IrishMan ... :)Świetny rozdział ! Czekammmm na następny rozdział!:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Pamiętam jak czytałam ten rozdział na gg . Hahahah .
    No .. już nie wiem co mam pisać .
    Liam taki jakiś nerwowy i agresywny O_o .
    No.. to tego czekam na następny XD
    Dziś miałaś mi wysłać całą scenę w samochodzie ! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. jejkuu ! uwielbiam twój blog ! <3 z niecierpliwością czekam na następny rozdział :) możesz mnie informować ? @skarllex_

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajny rozdział :D naprawdę się postarałaś, chociaż oprócz IrishMan'a i walnięcia w ścianę nic się nie dzieje, ale i tak jest fajnie :D

    OdpowiedzUsuń
  8. trololotrolooll. XDD No i co, że Lucy nie ma.. rozdział i tak jest świetny. :DD Podoba mi się. ;) Czekam na nn. xx
    @venica_16

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział przecudny, a wątek z Niallem - IrishManem totalnie mnie rozwalił :D Louis + Harry coś tak wyczuwam :D
    Co z tego że Lucy nie ma, jeżeli odpowiada Ci pisać tak, jak teraz, że w niektórych rozdziałach jej nie będzie to proszę bardzo :D
    xxx
    @Ala_Skrzypczak

    OdpowiedzUsuń
  10. Omg ale leje z horanka hahahaha!!! To musiało byc komiczne xD dobrze ze sie pogodzili ;) już nie bede narzekac na brak lucy, przepraszam za wczesniejsze upominki ale po prostu najbardziej podoba mi sie ten watek<333 ciekawa jestem co wymyslilas dla zayna ; p super rozdzial tylko szkoda ze nie ma fragmentow z nastepnego rozdzialu bo one mi daja do myslenia itp (; czekam na nn <33

    OdpowiedzUsuń
  11. „Masz kłopoty? Zabrakło ci jedzenia? IrishMan już niesie pomoc!” Rozwaliło mnie to :P dosłownie . Rozumiem, że nie chcesz pisać cały czas o Lucy i nawet lepiej, bo wtedy wątek nie kończy się na jednym rozdziale . A po za tym ten blog jest chyba w kategorii One Direction :P Ciekawa jestem jak będzie wyglądać wątek z Liamem i Zaynem, bo chyba to ich było tutaj najmniej . By the way kocham Larrego i jest we mnie cicha nadzieja, że pojawi się on w tym opowiadaniu.
    __________________
    Na koniec moja sub obiektywna (nie wiem co to znaczy) opinia: Kocham, kocham, kocham w dalszym ciągu i kochać będę. Dlatego dodam cię w jakimś tam linku na moim blogu (jak wykombinuję w jakim to dam ci znać)

    OdpowiedzUsuń
  12. Exxtra ! :) Jestem wprost ZAKOCHANA w woim opowiadaniu . Następne proszę XD // amazey

    OdpowiedzUsuń
  13. superaśne < 33
    extraśne < 33
    i wgl boskie XD

    OdpowiedzUsuń
  14. fajne opowiadanie <333

    OdpowiedzUsuń
  15. extra rozdział =)

    OdpowiedzUsuń
  16. zajebis*e xd Irishman rządzi ! XD

    OdpowiedzUsuń
  17. Hahaha skąd ty bierzesz takie pomysły ? Irishkman wymiata ;D I czyżbym wyczuwała Larrego ? I chce więcej Lucy i Nialla ;D Nie chodzi że źle że jej nie ma w rozdziale ale więcej wspólnych scen i niech się między nimi coś zadzieje niech ona go polubi ;DD

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja już mówiłam jak ubóstwiam ciebie , bloga , twój styl pisania :3 Ale po prostu z każdym rozdziałem co raz bardziej się zakochuje :3 @CallMeMsHoraan

    OdpowiedzUsuń
  19. Hi, SUPER. Ale dlaczego Louis jest gejem do tego zakochanym w Harrym? Ale to twoje opowiadanie i pisanie go według mnie, chociaż się nie znam, idzie ci świetnie. Mam nadzieje, że wszystko dobrze się ułoży. To mój nr gg: 42113804, prosze o info na temat nowych rozdziałów. ;-*

    OdpowiedzUsuń
  20. Kocham wątki Lou&Hazza. Zwyczajnie podoba mi się sposób w jaki opisujesz przyjaźń między płcią męską. To niesamowite! Strasznie mnie denerwują osoby, które obrażają takie osoby mianem ,,gejów,, Dziewczyna z dziewczyną mogą się przytulać.Okazują uczucia, całują...itp A mężczyźni nie mogą? Ubóstwiam opowiadanie i czekam na więcej ;d

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetne najlepszy był Niall <33 Dodawaj szybko następny :)

    OdpowiedzUsuń