Wieczorem , kiedy Liam wrócił ze szpitala nie miał najlepszych wieści . Właściwie , to nie miał ich wcale . Lekarze nie powiedzieli mu nic pewnego , a Harry , kiedy tylko się obudził został przewieziony na badania .
Lou miał ochotę wsiąść w pierwszy lepszy autobus i pojechać do Harrego . Zdawał sobie sprawę ,że ten pewnie cały czas miał robione badania , albo po prostu spał . Mimo tego chciał czuwać przy jego łóżku i modlić się , aby wszystko było okej .
-Hej , wszystko będzie dobrze – powiedział Zayn klepiąc go pokrzepiająco w ramię , chociaż czasem sam w to wątpił .
Niall , który od jakiegoś czasu był w domu usiadł obok Lou i przytulił go z całej siły .
Następnego dnia , z samego rana Louie odwiózł Liama i Nialla do szkoły i pojechał prosto do szpitala , żeby sprawdzić co z Harrym .
Wszedł do pomieszczenia , w którym znajdował jego przyjaciel . Chłopak leżał z szeroko otwartymi oczyma i wpatrywał się tępo w przeraźliwie biały sufit.
-Cześć Curly – wyszeptał niewyraźnie Lou , ale wystarczyło to , żeby zwrócić uwagę loczka .
Harold spojrzał na niego i uśmiechnął się smutno .
-Hej BooBear – odparł cicho .
Louis poczuł ciepło rozchodzące się po ciele . Wiedział , że Harry mu wybaczył …
Podszedł do łóżka i usiadł obok , na krzesełku przygotowanym dla gości .
-Jak się czujesz? – zapytał.
Loczek wzruszył ramionami . Poza tym , że cały czas miał ochotę spać i głowa mu pękała zdawało mu się , że wszystko jest w jak najlepszym porządku .
-Jak żywy trup – odparł siląc się na uśmiech .
Z wczorajszej nocy nie pamiętał nic . Nic poza dziewczynami , alkoholem i marihuaną , którą palił co chwilę . Nie pamiętał co mówił , nie pamiętał jak dostał się do domu , nie pamiętał jak znalazł się w szpitalu .
Spojrzał na Louisa i zastanowił się , dlaczego tak właściwie poszedł do tego stukniętego klubu . Dlaczego ? Bo próbował walczyć ze swoimi uczuciami do chłopaka , który właśnie przed nim siedział. Wyciągnął w jego kierunku dłoń i musnął palcami jego policzek .
-Lou.. przepraszam cię – wymamrotał .
Oczy Tomlinsona powiększyły się do wielkości pięciozłotówek .
-Jestem dupkiem – szatyn otworzył usta , żeby zaprotestować – Nie broń mnie . – mruknął i chciał coś dodać , jednak został skutecznie „zakneblowany” przez usta Louisa .
Harry objął dłońmi kark Lou i przyciągnął go jeszcze bliżej . Rozchylił wargi tak , aby dać znać szatynowi , że chce „czegoś więcej”.
Niall wyszedł z klasy jako pierwszy , zaraz za nim człapał się Liam.
-No dalej ! Chodź ! Wleczesz się jak żółw ! – poganiał przyjaciela Blondynek .
Liam przewrócił oczami .
-Daj spokój żółwiom – mruknął i posłusznie przyspieszył.
-Przepraszam , jeśli tylko zdążę zająć najlepszy stolik w naszej stołówce , to obiecuję , że już nigdy nie obrażę żadnego żółwia ! – zdecydował Niall .
Wymijał sprawnie każdą osobę podążającą w odwrotnym kierunku . Miał tylko jeden cel . Usiąść przy najlepszym stoliku zanim zdążą zrobić to przedstawicielki damskiej części szkoły . Dobiegł do wyznaczonego miejsca i położył na blacie swój plecak .
W tej samej chwili , na tym samym stole wylądowała również torba kogoś innego , kim okazała się Joyse.
-Lucy – Niall uśmiechnął się do dziewczyny , a ta tylko skinęła głową , jakby słowo wypowiedziane przez blondyna było pytaniem .
-Byłeś pierwszy – stwierdziła z uśmiechem malującym się na twarzy .
-Jak chcesz możesz usiąść z nami – zaproponował Niall .
Lucy już chciała odmówić , kiedy odezwał się dopiero co przybyły Liam .
-Niall ma rację . Siadaj z nami – wyszczerzył zęby , a dziewczyna pokiwała głową i posłusznie cupnęła na krzesełku .
Zayn kręcił się po domu . Był już znudzony tą swoją głupawą chorobą i zdenerwowany sytuacją Harrego , przez co nie mógł znaleźć sobie miejsca . Poszedł do holu , żeby sprawdzić jak bardzo tragicznie wygląda w spodniach od piżamy Louisa . Niebieskie , długie , z polaru na dodatek w kolorowe misie . uśmiechnął się do swojego odbicia w lustrze i pokręcił głową , a jego grzywka opadła mu na czoło . Zupełnie jak za dawnych czasów . Kiedy jeszcze mieszkał w Bradford nawet na myśl mu nie przyszło , żeby stylizować włosy każdego ranka .
Westchnął cicho i już miał wracać do salonu , kiedy po domu rozległ się dźwięk dzwonka . Jęknął cicho , ale podszedł do drzwi i otworzył je zamaszystym gestem , mając pewność , że to Louie czegoś zapomniał . W momencie , w którym zobaczył osobę stojącą w progu , zamarł .
Średniego wzrostu dziewczyna o długich , sięgających prawie do pasa rudawych włosach , z olśniewająco białym uśmiechem i kolczykiem w wardze. Jej niebieskie oczy błyszczały niczym dwie perełki . Znał ją . Nawet bardzo dobrze . Tylko teraz , wyglądała inaczej . Nie była już przeraźliwie chuda , jej piersi nabrały kształtów .
-Lexie – wyszeptał , a dziewczyna uśmiechnęła się słodko .
-Cześć Zayn – powiedziała melodyjnie , a on poczuł ukłucie w okolicy żołądka .
Pamiętał każdą spędzoną z nią chwilę , każdy pocałunek , każde wypowiedziane przez nią „kocham”. Alexandra Edwards , dziewczyna która była zawsze przy nim . Jego pierwsza dziewczyna . To właśnie z nią całował się po raz pierwszy w wieku dwunastu lat . Była wtedy dużo wyższa od niego i musiał stanąć na cegle , żeby dosięgnąć jej ust . To właśnie z nią uprawiał pierwszy seks , dokładnie w jego szesnaste urodziny. Później powtarzali to regularnie . Byli dla siebie wszystkim , jednak widywali się z reguły w wakacje , albo w dłuższe weekendy i święta . A wszystko to spowodowane było szkołą Zayna.
Ostatni raz widzieli się w święta Bożego Narodzenia , których Zayn nie obchodził , jednak wrócił do domu , żeby spędzić choć trochę czasu z rodziną . Lecz wtedy było to spotkanie przelotne . Lexie nie miała dla niego zbyt dużo czasu , a kiedy przyjechał na Wielkanoc , okazało się , że wyjechała do rodziny . W ostatnie wakacje Zayn był w domu tylko przez miesiąc , podczas którego Lex jak zawsze była w Hiszpanii u swojej ciotki .
Był tak zajęty wspominaniem dawnych czasów , że głos dziewczyny , który sprowadził go na ziemię , jednocześnie go wystraszył .
-Zaprosisz mnie do środka?
Skinął głową i posłusznie otworzył szerzej drzwi . Dopiero teraz zauważył , że Lexie postawiła na posadzce przed domem dziecięce nosidełko . Poczuł ukłucie bólu , jednak nie okazał jej tego .
Zaprowadził ją do pokoju i kazał się rozgościć .
-Widzę , że ci się powodzi – wskazał podbródkiem na ciemnoróżowe nosidełko .
Nie udało mu się jeszcze zobaczyć znajdującego się w nim bobasa .
-Można tak powiedzieć –uśmiechnęła się smutno . – Ale jest nam bardzo ciężko bez tatusia , prawda Annie ? – spytała maluszka .
Znowu to dziwne ukłucie . Można było nazwać je jednym słowem . Zazdrość .
-Jej ojciec musi być skończonym dupkiem – skwitował Zayn opadając na sofę . – Zostawić kogoś takiego jak ty ? – zapytał jakby sam siebie . –Ile ma ? – spojrzał na dziewczynę .
-Cztery miesiące – odparła Lexie .
Zayn skinął głową . Wykonał w myślach obliczenia . Wyszło na to , że Lex nie miała tylko jego . Musiała kochać się z kimś innym na przełomie sierpnia i września , skoro jej córka miała teraz cztery miesiące . Teraz już nie był zazdrosny . Był zły .
-Kiedy miałaś zamiar mi powiedzieć , że masz dziecko ? – warknął .
Alexandra zasępiła się .
-Miałam powiedzieć ci ,kiedy tylko zaszłam w ciąże , ale twoja mama mi zabroniła . Powiedziała , że na pewno ciężko to zniesiesz . – odpowiedziała zwieszając głos .
-Moja mama wiedziała ?! – starał się kontrolować , żeby nie obudzić dziecka .
W końcu ono nie było niczego winne
-Owszem . Ale stwierdziła , że nie możesz zawalić szkoły … - Lexie spojrzała na zaciśnięte na kolanach dłonie .
Do Zayna po chwili dotarło , co tak naprawdę powiedziała Alex.
-Co ? – zapytał .
Lexie odchrząknęła i w odpowiedzi zaczęła majstrować coś przy nosidełku . Po chwili odpięła paski bezpieczeństwa i wzięła na ręce dziecko .
Zayn z początku widział tylko jej plecki . Lex zdjęła najpierw swojemu dziecku czapeczkę , która opadła bezwładnie ukazując czarną czuprynę malucha . Dziewczyna posadziła córeczkę na swoich kolanach . Przodem do Zayna .
Chłopak ujrzał najpiękniejszą istotkę na ziemi . Jej czarne oczka błyszczały niesamowicie , niczym dwa rozżarzone węgielki .
-Zayn . Poznaj Vivianne . Swoją córkę .
-*-
Mimo tego , że nie było pod ostatnim rozdziałem 23 komentarzy , zdecydowałam się dodać ;d ale tym razem już Wam nie odpuszczę ;>
Nie będę wyznaczać granicy , jednak chciałabym aby KAŻDY KTO CZYTA TEGO BLOGA SKOMENTOWAŁ CHOĆBY JEDNYM SŁOWEM !
Jest 32 obserwatorów .. To chyba już coś znaczy no nie?
Ten rozdział jest chyba jednym z moich ulubionych ;d może dlatego , że pojawia się Lexie , która jest w pewnym sensie moją ulubioną postacią ;O
Moje wyobrażenie Alex , możecie zobaczyć w zakładce "bohaterowie" ;D
Obiecuję , że następny rozdział będzie .. yhmm .. Dobra .. Niech to będzie niespodzianka xD
TAK WIĘC POKAŻCIE MI ILE WAS JEST , BO TO WŁAŚNIE DLA WAS PROWADZĘ TEGO BLOGA , I NIE WIEM , CZY MA TO SENS!
W następnym rozdziale:
-Kocham cię – [...]
[...]
-Obiecaj mi , że już zawsze tak będzie – poprosił [...] zgarniając z jej czoła grzywkę .
Uśmiechnęła się słodko.
-Obiecuję – wyszeptała i pocałowała go .
Choć nie lubię takich wątków, mam nadzieję, że tym razem będzie ok! :D (dziecko)
OdpowiedzUsuńAle.. LARRY ♥
Ps. zauważyłam, że przed niektórymi znakami interpunkcyjnymi robisz spacje, proszę, nie rób tego ;>
@OneDirectionnPL
OKEYYY, tego się nie spodziewałam...
OdpowiedzUsuńRozdział spoko, ale jestem fanką Niall'a i proszę o więcej, o Larry'm też ;*
O jejku! Ten rozdział jest naprawdę świetny. Przeszłaś samą siebie... Nie wyobrażam sobie jak Zayn w tym wieku miał zostać ojcem... Ale Larry mnie rozczulił :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam twojego bloga, uwielbiam ten rozdział, uwielbiam twój styl pisania. Jednym słowem WIELBIĘ CIĘ ! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :D
O fuck! Coooo? Kuurde no nie moge tego zalapac! Zayn i córka! Loooooool!
OdpowiedzUsuńHehe larry <33
omgomgomgomg! Świetne <3
OdpowiedzUsuńZayn jago tata? Z jednej strony nieco przerażające, a z drugiej "zostań też ojcem moich dzieci"
Larry <3
Oh yeah , cudowny xd.
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział. Kocham go <3
OdpowiedzUsuńCzekam na nn ( ;
23660564.
Super rozdział Larry i Zayn i Lux i Niall i Lucy :P wszystko gra <3 czekam na nexta :D
OdpowiedzUsuńSuper rozdział czekam na następny : )
OdpowiedzUsuńNo, no, noo.. Podoba mi się.. nawet bardzo, bardzo, bardzo. :D Zayn tatusiem, to będzie niezłe. ;)) Czekam na nn z NIECIERPLIWOŚCIĄ ! @venica_16
OdpowiedzUsuńChcesz choć jedno słowo , to skomentuję jednym słowem : Cudooowne ! xd
OdpowiedzUsuńojaaa. no to się nieźle narobiło ! ZAYN ?! OJCEM ? :o oh tak ! LARRY ♥ spełniło się moje marzenie XD czekam na następny rozdział :)
OdpowiedzUsuńale fajnie, Larry ♥ i nie wiem dlaczego, ale nie pasuje mi to, że Zayn jest ojcem. i tak kocham twoje opowiadanie ;*
OdpowiedzUsuńzajebistee!!!! wczoraj znalazłam tego bloga i przeczytałam za jednym zamachem wszystkie rozdziały!
OdpowiedzUsuńten blog jest naprawde dobry!
czekam nn :D
czekam na kolejnyy!:)
OdpowiedzUsuńJa... cholercia jasna nie wiem co mam napisać ! Zaskoczyłaś mnie tym rozdziałem oczywiście pozytywnie , ale nadal jestem w szoku ! Na prawdę świetny rozdział , czekałam na niego i było warto :) niestety nie napiszę długiego komentarza gdyż po prostu nie wiem jak bo mi odjęło ''mowę'' ;) Życzę ci weny i też cię kocham ! Dziękuję za komentarz :3<3 @CallMeMsHoraan
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że w następnym rozdziale będzie trochę więcej Nialla i Lucy.Jestem ich wielka fanką.Zayn ojcem... wow tym mnie naprawdę zaskoczyłaś, przepraszam ale nie lubię tej całej Lexie, wydaje mi się sztuczna i niefajna, mam nadzieję ,że nie będzie jej dużo w następnych rozdziałach i nie stanie się główną bohaterką. Ale i tak rozdział cudowny i już nie mogę się doczekać następnego;*
OdpowiedzUsuńNo po prostu świetny rozdział!!! ;]
OdpowiedzUsuńno, no, no ale sie porobiło :)
OdpowiedzUsuńczekam na nexta
Aww. No prosze Zayn ma dziecko ;p tego się niespodziewałam : niemogę doczekać się na nn
OdpowiedzUsuńOjej ale sie dzieje już nie mogę doczekać się następnego :)
OdpowiedzUsuńKto komu wyzna miłość :) Zayn Lexi czy Niall Luce ?? :)
WOW! super rozdział ! ale tą końcówką mnie powaliłaś ! czekam na nn XX
OdpowiedzUsuńVivianna rozpierdzieliła system :D
OdpowiedzUsuńSuper rozdział, a Zayn ojcem! Nie mogę uwierzyć. :DD
OdpowiedzUsuń