wtorek, 8 maja 2012

Rozdział 8


       Mimo tego, że weekend minął szybko dla Lucy był jednym z najlepszych, jakie przeżyła w ostatnim czasie. Udało jej się porozmawiać z Charlotte przez Skype’a. Spędziły „razem” prawie trzy godziny opowiadając sobie o wszystkim. Lucy wiedziała, że może powierzyć jej najskrytsze tajemnice. Spowiadała się jak na spowiedzi. Opowiadając o piątce chłopaków nie szczędziła sobie przekleństw, wiedziała, że jej mama i tak nic nie zrozumie.
           Juliette tylko przywitała się z Charlotte, nie potrafiła mówić po francusku. Rozróżniała poszczególne słowa, ale niestety nie szło wywnioskować z tego, o czym rozmawia Lucy ze swoją przyjaciółką.  Właściwie, nie przeszkadzało jej to. Wiedziała, że nie powinna się mieszać w sprawy córki.
           Poniedziałek zapowiadał się w miarę przyjemny. Lucy wyszła z domu wcześnie, do rozpoczęcia lekcji miała prawię godzinę. Jednak pogoda była tak piękna, że dojście do szkoły, które zazwyczaj trwało około dwudziestu minut, teraz zajęło jej ponad pół godziny. Cieszyła się resztkami słońca, które było jakieś wyblakłe. Spacer po ulicach Londynu o tej porze, był czymś niesamowitym, a zarazem dziwacznym. Ludzie spieszyli się wszędzie. Wokół roznosił się donośny głos biznesmanów. Lucy przerażało to odrobinę, każdy człowiek pędził na spotkanie, na studia. Nie potrafili cieszyć się chwilą.
             Poczuła drżenie telefonu w kieszeni pomarańczowych rurek. Wyjęła go i przyłożyła do ucha naciskając przed tym zieloną słuchawkę.
 -Lucy, gdzie jesteś? – usłyszała głos Clary.
 -Za jakieś pięć minut powinnam być w szkole, a dlaczego? – zapytała.
 -Nie… Tylko tak pytam. –Usprawiedliwiła się dziewczyna.
Lucy zaśmiała się cicho i po wypowiedzeniu zwykłego „Pa” rozłączyła się.
             Miała nadzieje, że jej obecność przestanie wzbudzać wszechobecne zdumienie uczniów. Pragnęła tylko, żeby nikt jej nie zauważył, chociaż pomarańczowe rurki i czarno-biała bejsbolówka raczej jej w tym nie pomogły. Rówieśnicy nadal oglądali się za nią na korytarzu.
             Podeszła do Clary siedzącej przy drzwiach do klasy.
 -Mam dość – powiedziała zamiast powitania i osunęła się po ścianie.
 -Czego? – zapytała blondynka uśmiechając się smutno.
 -Tego, że wszyscy się na mnie gapią, co z tego, że jestem nowa? – odparła Lucy.
 -Przywykniesz – Clary posłała jej kolejny uśmiech.
Lucy westchnęła głośno i oparła się głową o zimną ścianę przymykając powieki. Chciała zniknąć, ile by teraz dała za Pelerynę Niewidkę, jaką posiadał Harry Potter.
 -Mogę o coś zapytać? – usłyszała odrobinę zawstydzony głos Clary.
 -Dajesz – uśmiechnęła się pod nosem nie otwierając oczu.
 -Dlaczego tak bardzo nienawidzisz Harrego i reszty?
Lucy momentalnie się spięła. Nie miała pojęcia co może jej powiedzieć. Nie znała jej na tyle długo, żeby jej zaufać. Po prostu się bała.
 -Wiesz Clary, sprawy przeszłości – powiedziała wymijająco.
Miała nadzieję, że blondynka nie będzie drążyć tematu.
 -To kiedy ty ich poznałaś?! – zapytała z niedowierzeniem.
Lucy pokręciła tylko głową.
-Wybacz, ale nie chcę o tym mówić. – Zakończyła rozmowę.
Zdawała sobie sprawę z tego, że mogła urazić Clary, jednak ona powinna rozumieć to, że  Lucy nie wszystkim chce się dzielić, a z całą pewnością nie wspomnieniami.
             Lekcje minęły w miarę szybko. Nie doszło do, żadnej bliższej konfrontacji między Lucy a Harrym, Niallem czy Louisem. Bo to z nimi miała najbardziej na pieńku. Nie miała okazji rozmawiać z Zaynem, a Liam wydawał się być najbardziej okrzesanym z całej piątki, więc starała się chociaż ich nie nienawidzić.
             W domu znalazła się chwilę przed piętnastą. Zdążyła zjeść obiad i wypakować książki z plecaka, kiedy zadzwonił dzwonek. Juliette nie było w domu, więc musiała sama otworzyć.
Zbiegła po schodach ślizgając się po wypolerowanych panelach. Przybrała sztuczny uśmiech i wpuściła do środka Nialla.
 -Cześć – odezwał się chłopak, na co tylko pokiwała głową.
Zaprowadziła go do salonu. Oboje rozsiedli się wygodnie na przeciwległych fotelach.
 -No więc, jeśli dzisiaj porządnie się skupimy, zdążymy przerobić dwa tematy.
 -Spoko – Lucy wzruszyła ramionami, a Niall przewrócił teatralnie oczami.
 -Myślałem, że już o tym rozmawialiśmy. Będziesz współpracować? Czy olewasz hiszpański i kończymy tą całą szopkę? – zapytał wkurzony.
Lucy skomentowała to cichym westchnieniem.
 -Niech już będzie. Tłumacz – powiedziała i skupiła się na potoku słów, który wypłynął z ust Horana.
  Słuchała z uwagą. Starała się przyswoić wszystkie nowe informacje. Jednak skupiała się nie tylko na tym. Zwróciła również uwagę na zachowanie blondyna. Wydawał się być całkiem wyluzowany. Zauważyła też, że jest leworęczny, tak samo jak ona. Nie był super przystojny, ale miał w sobie coś, dzięki czemu dziewczyny wzdychały do niego jak Fretka do Jeremiasza.
 -Joyse, zaczniesz mnie słuchać? – powiedział głośno, a Lucy otrząsnęła się z dziwacznego transu.
 -Przepraszam – wyjąkała spuszczając wzrok.
Chłopak nie przejął się zbytnio i powrócił do tłumaczenia.
Lucy skarciła się w duchu za swoje głupawe zachowanie i skupiła się, tym razem tylko i wyłącznie na jego słowach.
             Pożegnała Nialla w identyczny sposób w jaki go witała, skinieniem głowy. W jej podświadomości działy się teraz rzeczy niezrozumiałe. Biła się ze swoimi myślami. Wojna toczyła się między umysłem, a sercem. Każde z nich podpowiadało jej coś innego. Umysł nie pozwalał na bliższe kontakty z Niallem Horanem, jednak serce kontratakowało w sposób, który jak się okazało był trafiony, dzięki czemu wyszło na prowadzenie.
            Poczłapała się do swojej sypialni, żeby przejrzeć resztę materiałów, jakie dostała od wychowawczyni. Zdawała sobie sprawę, że niedługo będzie musiała nagrać jeszcze kilka filmików z udziałem chłopaków.
            Włączyła laptopa i od razu włożyła do odtwarzacza jakąś płytę, jak się okazało z balu na Święto Duchów. Lucy łapała się na tym, że szuka wzrokiem rozentuzjazmowanego blondynka biegającego po scenie.  Była zła na samą siebie, za to, że tak uporczywie go wypatruje i wsłuchuje się w jego głos z rozkoszą. Rozróżniała go bez najmniejszego problemu. Potrząsnęła głową, żeby jakoś się opanować, jednak nic to nie dało. Nadal wypatrywała choćby najmniejszych gestów wykonywanych przez Nialla.
            Louis w ataku głupawki zsunął się z krzesła i runął na podłogę, co wywołało jeszcze większy wybuch śmiechu. Harry tarzał się po podłodze trzymając za obolały brzuch. Liam i Zayn kulali się po sofie, tylko Niall był jakiś przybity. Chłopcy próbowali nie zwracać uwagi na jego zły humor, lecz po jakimś czasie stało się to nie do zniesienia. Chodził po domu jak struty, do nikogo się nie odzywał, nie jadł i co najdziwniejsze powstrzymywał swoje bąki. W końcu czmychnął cichaczem do swojego pokoju.
 -Wiecie może co z nim jest? – zapytał Liam wskazując palcem na drzwi, w których przed chwilą stał blondynek.
Harry i Zayn wzruszyli ramionami, jednak Louis zastanowił się chwilę.
 -Dzisiaj miał lekcje hiszpańskiego z tą całą Joyse. Może skomentowała jakoś jego aparat na zębach, albo sposób w jaki ułożył włosy. – Zaproponował.
Liam przewrócił oczami.
 -Daj już jej spokój, co? – mruknął. –Przecież Lucy nic ci nie zrobiła. –zastanowił się chwilę. - Lucy no nie? – zapytał Liam marszcząc nos, co wywołało uśmiech na twarzach reszty.
 -Tak, Lucy – Zayn pokiwał głową i zapatrzył się w czarny ekran telewizora.
Chłopcy też zamilkli. Nie mieli zielonego pojęcia, co mogło stać się kochanemu blondynkowi. Jednak po chwili nad głową Zayna zapaliła się mała żarówka.
 -Żarłok się zakochał! – wrzasnął nagle i zerwał się na równe nogi.
W przeciągu kilku sekund znalazł się pod drzwiami do królestwa Nialla. Bez pukania wszedł do środka. Blondynek siedział na łóżku. Zayn podszedł do niego i cupnął obok.
 -Gadaj co się dzieje – zażądał.
Niall zmarszczył czoło i spojrzał na niego ze zdziwieniem.
 -O co ci chodzi? – zapytał.
Zayn westchnął.
 -Chodzisz jak struty i chcemy wiedzieć co się stało. Chodź do salonu, pogadamy wszyscy razem – posłał mu uśmiech.
Niall jęknął cicho, jednak poszedł za Zaynem do pomieszczenia, w którym znajdowali się wszyscy domownicy. Usiadł na puchatym dywaniku, żeby móc patrzeć na każdego z nich. Louie stwierdził, że jest głodny i poczłapał do kuchni.
 -A teraz mów – Zayn uśmiechnął się.
             Nialler zastanowił się chwilę. Sam nie miał pojęcia, co może im powiedzieć. Po dzisiejszej wizycie u Lucy czuł się dziwnie. Nie potrafił skupić się na żadnej czynności, bo za każdym razem czuł na sobie jej spojrzenie, którym raczyła go obdarzyć.
 -Ale nie wiem o co wam chodzi. – Oznajmił.
Liam przewrócił oczami.
 -Co się działo dzisiaj u Joyse? – zapytał w końcu.
Niall poczuł jak nagle robi mu się sucho w gardle.
 -Nic się nie działo. Przerobiliśmy dwa tematy i wróciłem do domu – wzruszył ramionami.
Nagle rozległo się głośny wrzask Louisa dochodzący z kuchni. Harry zerwał się z sofy i popędził ratować swojego przyjaciela. Jak się okazało chłopak zobaczył pająka, dzięki czemu Niall zdążył ponownie uciec do swojego pokoju. Założył słuchawki i podłączył je do telefonu. Po chwili jego umysł wypełniła płynąca z nich muzyka, lecz ucichła na moment, co oznaczało, że dostał wiadomość, która była od Louisa.
„Dziękuj mi ;) pierwszy i ostatni raz ratowałem cię z opresji! Musiałem ściemniać, że widziałem jakiegoś głupiego pająka! Ale coś za coś, chce wiedzieć co dokładnie stało się na tej lekcji hiszpańskiego xD O 22:30 przyjdę, grzej łóżeczko ;p” 
Zaśmiał się i odpisał szybko. 
„Cieplusia kołderka już czeka :D”

-*-
Boże o.O Jestem w szoku . W dzień dodania poprzedniego rozdziału było już 19 komentarzy ! 
Jestem niezmiernie wdzięczna <3 Dziękuję Wam <3 
Doceniam to !
Miało być po południu , ale wróciłam ze szkoły koło osiemnastej i później biegałam po mieście i załatwiałam sprawy związane ze szkołą , więc na prawdę wybaczcie ! ;<
Zapomniałam również w ostatniej notce dodać : "W przyszłym rozdziale" , za co również przepraszam ! 
Powiedzcie mi , czy mam to w ogóle pisać ? Bo nie wiem , czy warto ;) 
Jeszcze raz dziękuję <3 
Do następnej notki .
KOCHAM WAS !
Jakieś pytania ? ---> KLIK

W następnym rozdziale :
 -No proszę cię, nie rób… No Louie… zostaw! Wiem, że to lubisz, ale nie rób…
[...] poczuł dziwne ukłucie w okolicy brzucha. Spojrzał z przerażeniem na drzwi. Wtargnął pokoju  [...].
 -Co wy tu… - zaczął, ale kiedy zobaczył Louisa [...]
 -[...] – Louis posłał mu swój najpiękniejszy uśmiech. – Próbuję [...]




17 komentarzy:

  1. AHSFJAHJAFJSDKFHSJKFHSKDDFH Horan się zakochał ! Fuck yeah <3 Cudnie <3 @CallMeMsHoraan

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaaa!! Niall się zakochał! Wreszcie!
    Zastanawia mnie co się stanie w nn? Trochę to dziwne...

    OdpowiedzUsuń
  3. Będzie paraaa, na 100%, może nie za szybko, ale w końcu będzie

    OdpowiedzUsuń
  4. Niall się zakochał . ja bym na jego miejscu dawno sobie odpuściła. Ale wiadomo jacy są mężczyźni ;d
    A co do ,, w natępnej notce..,, to nic nie zrozumiałam ;d

    OdpowiedzUsuń
  5. Super <33 Niall się zakochał i Lucy też Będzie parka :) czekam na następny z niecierpliwością :)

    OdpowiedzUsuń
  6. uuuuu Niall<333 wiedziałam że kiedyś coś się takiego stanie ;D a Lucy też nieczego sobie xD a co do następnej notki to.. WTF?? nic nie rozumiem xD ale pisz ją bo na pobudza moją małą wyobraźnię :D:D czekam na nn<333

    OdpowiedzUsuń
  7. Weeeeeeez, bo jakos mam jakies zryte i sprosne podejrzenia co do tego co bedzie w nastepnej notce, hahaha, mam nadzieje, ze to bedzie cos normalnego o.o ... Napewno nie bedzie, hahahha xd Ahh, Louis jest nieeeeeeeezly xd Pakcik z Niallerem ? Umumumu :D Ahh biedaczek poczul chemie ;d I ona do niego teeeeeez ;d Mmm ... hiszpanski laaaaaczy <3 Hahah, czekam na kolejny ! :) xx

    OdpowiedzUsuń
  8. Warto pisać !! To świetny blog xD

    OdpowiedzUsuń
  9. Czy warto pisać ? Ty się jeszcze pytasz ? :O OCZYWIŚCIE, ŻE WARTOO ! Genialne opowiadanie... Kocham to, no. :DD Czekam na nn. ^^ @venica_16

    OdpowiedzUsuń
  10. pewnie, że warto ! a co do rozdziału.. ile ja bym dała, żeby pisać tak jak Ty ! <3 jejkuu. mam nadzieję, że Lucy w końcu sobie odpuści i polubi chłopaków :) czekam na następny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Boskie , boskieeeee .. ! ;d
    Ale hmm.. gdzie się podział IrishMan ? XD
    nie no śmieje xd Naprawdę masz talent :) // amazey

    OdpowiedzUsuń
  12. Super rozdział .
    Coraz bardziej zaskakuje mnie to opowiadanie :o

    OdpowiedzUsuń
  13. Oczywiście , że warto ! :D
    Kurka ;p To już i Harry i Niall zakochani w Joyse ? :]

    OdpowiedzUsuń
  14. _$$$$$$___$$$$$$_
    $$$$$$$$_$$$$$$$$
    $$$$$$$$$$$$$$$$$
    _$$$$$$$$$$$$$$$_
    ___$$$$$$$$$$$___
    _____$$$$$$$_____
    _______$$$_______
    ________$_______
    KOCHAM twoje opowiadanie !!! < 33 ;D

    OdpowiedzUsuń
  15. Oczywiście,że masz pisać !
    Niall zakochany w Lucy ^.^

    OdpowiedzUsuń
  16. O ja pierdziele byłam pewna, że dodałam komentarz :P ale chyba przez mój internet coś poszło nie tak. A byłabym 1 !!! Bo już to czytałam w dniu dodania <3 a teraz kurde pacze i ni ma !!! W każdym razie chciałam powiedzieć, że liczę na więcej Larrego, bo mnie nakręciłaś ostatnio <3 a rozdział genialny Horan będzie miał girlfriend <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Dawaj następny , nooo ... ! ^.^

    OdpowiedzUsuń