piątek, 20 kwietnia 2012

Rozdział 2


            Resztę dnia spędziła na montowaniu filmu. Chciała stworzyć „wspomnienie z Paryża”, żeby w razie potrzeby móc wrócić do tamtych chwil, które spędziła z przyjaciółmi. We Francji wszędzie nosiła ze sobą kamerę. Samo montowanie tego „czegoś”, co można było nazwać filmem doprowadzało ją do łez. Od tygodnia nie rozmawiała z Charlotte, tak bardzo za nią tęskniła.
           Odłożyła laptop na bok, żeby się nie rozkleić. Wstała. Czuła się rozdarta, chciała zostać w Londynie, ale jej serce rwało się do Paryża. Westchnęła głośno. Chwyciła bluzę bejsbolówkę i zarzuciła ją na ramiona. Po czym wyszła z pokoju w celu odnalezienia mamy. Znalazła ją w łazience, akurat wyciągała z pralki świeżo wyprane rzeczy. Lucy uwielbiała na nią patrzeć. Jej mama była dla niej przykładem, wiecznie młoda i piękna kobieta… A mimo tego w domu robiła wszystko sama. Nigdy nie potrzebowała pomocy.
-Pomóc w czymś? – zapytała mamę z uśmiechem.
Jej matka była taka piękna.. Zawsze zazdrościła jej figury i uśmiechu. Urodziła ją jak była bardzo młoda. Miała zaledwie szesnaście lat jak zaszła w ciążę.
-Nie Lucy – uśmiechnęła się do dziewczyny.
Kobieta wyprostowała się. Przez te pięć lat niewiele się zmieniła. Lucy jednak zauważyła coś dziwnego. Jej mama zawsze była strasznie zgrabna, teraz pod białą luźną koszulką widać było lekko zaokrąglony brzuszek. Lucy nie mogła się nadziwić, że zauważyła to dopiero teraz.
-Ale ja nalegam – naciskała dalej.
-No dobrze – westchnęła kobieta – Skoro ci tak na tym zależy, to możesz powiesić to pranie.
             Lucy porwała spod stóp matki miskę pełną mokrych ciuchów. Zbiegła na dół z nadzieją, że Juliette nie zmieni decyzji. Lubiła domowe prace. We Francji bardzo często pomagała stryjence sprzątać jej ogromną willę. Często też gotowała, uwielbiała spędzać czas w kuchni serwując rodzinie wyrafinowane dania, których nazwy nie potrafiła wymówić. Ciotka chwaliła ją za każdym razem, kiedy coś upichciła.
-Lucy, jak powiesisz to pranie, to przyjdź do salonu!  - krzyknęła jej matka wychylając się za barierkę.
Dziewczyna tylko skinęła głową.
Szybko wieszała pranie. Chciała usłyszeć, to co mama ma jej do powiedzenia. Ubrania z prędkością światła zawisły na sznurkach w ogrodzie. Lucy odłożyła pustą miskę na werandzie i wparowała do domu. Grzecznie usiadła w fotelu naprzeciwko mamy i wsłuchiwała się uważnie w jej słowa.
-Lucy. Wiem, że niedługo kończysz siedemnaście lat i ta wiadomość może się okazać trochę dziwna, a na pewno zaskakująca. Twój ojciec chciał w niej uczestniczyć, ale dzisiaj nie wróci na noc, a ja nie mogę się pow…
-Po prostu powiedz co chcesz powiedzieć! – wtrąciła się Lucy, nie lubiła czekać.
-Jestem w ciąży. – Oznajmiła kobieta, a Lucy zaczęła piszczeć i przytulać Juliette.
Kiedyś marzyła o tym, żeby mieć brata, ale porzuciła te marzenia tak samo jak te dotyczące psa. Teraz, kiedy miała prawie siedemnaście lat cieszyła się jak małe dziecko. Miała mieć młodszego brata, albo siostrę! Skakała i tańczyła z radości.
              Juliette nie mogła napatrzeć się na szczęście swojej córki. Myślała, że jej się to nie spodoba, że zacznie krzyczeć, albo płakać. Ale ona się cieszyła! Czuła, że wszystko jest na swoim miejscu. Miała swoją córkę obok i drugiego maluszka w drodze. Była członkiem kochającej się rodziny, a to od zawsze było jej marzeniem.
Kiedy emocje Lucy opadły oznajmiła, że idzie pobiegać. Musiała ochłonąć do końca. Przebrała się szare dresy ze ściągaczami na kostkach i czarny, luźny t-shirt. Zgarnęła jeszcze swoje słuchawki i telefon. Wybiegła z domu.
              Kiedy była we Francji biegała rano i wieczorem. Nigdy nie miała tego dość. Mijała ludzi, którzy
w ogóle jej nie zauważali. Przecież była tylko kolejną istotą na ziemi. Była niczym w porównaniu do tych wszystkich bogatych nastolatków. Kręciła się po okolicy z nadzieją, że nie natknie się na nikogo ze szkoły. Może ona nikogo, prawie nikogo nie pamięta, ale wiele ludzi chyba zauważyło ją dzisiaj na apelu, ale nigdy nic nie działo się po jej myśli. Kiedy tylko skręciła w jedną z ulic wpadła na dziewczynę trochę wyższą od niej. Miała niedługie blond włosy. Lucy przebiegła obok niej, ale zatrzymała się, bo usłyszała, że ją woła. Zsunęła słuchawki na szyję i podeszła do niej.
-Cześć - przywitała się z nią blondynka. - Jesteś Lucy prawda? - zapytała.
-Hej, a dlaczego pytasz? - uśmiechnęła się do niej.
-Wiesz, to ty jesteś tą gorącą laską z drugiego roku. Wszyscy o tobie mówią.
Lucy poczuła, że jej policzki się rumienią. Nie czuła się, jak to powiedziała blondynka "gorąca". Nigdy nikt nie powiedział jej czegoś takiego. Mogła powiedzieć o sobie, że była raczej cicha... W towarzystwie nieznajomych. Kiedy otaczali ją przyjaciele czuła się jak wolny ptak, którego dopiero co wypuszczono z klatki. Śmiała się i żartowała bez obaw.
-Nie sadzę, żeby to mnie obdarowali takim mianem - przyglądała się zdziwionej twarzy dziewczyny.
Przeczesała palcami swoje ciemne włosy.
-Oj dziewczyno uwierz w to! Według wspaniałej czwórki jesteś najseksowniejszą dziewczyną, jaka kiedykolwiek przekroczyła próg tej szkoły - blondynka nie dawała za wygraną.
Lucy uśmiechnęła się szeroko.
-No dobra, mogę ewentualnie ci uwierzyć, ale kogo nazwałaś "wspaniałą czwórką"? - zapytała.
-Hm, no tak jesteś nowa i nie kojarzysz. Chodzi o Harrego, Zayna, Liama, Nialla... Wiesz takie szkolne bóstwa. - Poczuła, że robi się jej gorąco od środka, szkolne bóstwa? Chciała wybuchnąć śmiechem.
Brunetka przyglądała się jej z udawanym niedowierzeniem, chociaż tak właściwie, według niej nie było to możliwe. Oni? Oni powiedzieli, że ona jest seksowna? Pomyślała, że blondynce musiało się coś pomylić. Nie chciała słyszeć o nich już nic więcej, więc niezgrabnie wyminęła ten temat i zadała pytanie:
-Ty wiesz jak ja mam na imię, a ja nie wiem jak ty...
-Jestem Clary - przedstawiła się uśmiechając szeroko.
-Miło mi, wiesz co, przepraszam, ale się spieszę. Obiecałam mamię, że będę przed czwartą w domu - skłamała.
Blondynka tylko skinęła głową. Lucy wyminęła ją, założyła z powrotem słuchawki i biegła dalej.

-*-
Miało być wczoraj , ale jakoś nie wyszło :) 
Dzisiaj brak chłopców , ale obiecuję! W następnym rozdziale to nadrobię !
Dacie sobie radę z 15 komentarzami ? 
A teraz mała zapowiedź tego , co będzie w następnym rozdziale: 



[..]-Co tu się tak właściwie stało? - zapytał Liam.
-Hmm, wydaje mi się, że spowodowałem niewielką stłuczkę, przez którą […]
Harry zaśmiał się cicho, a Zayn poklepał go po plecach.
-Nie ma co, ciekawe rozpoczęcie znajomości - oznajmił mulat. […]





16 komentarzy:

  1. Cudowne !!! Już chcę wiedzieć jak zareagują chłopacy na wieść o tym, że to ta sama dziewczyna !!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. świetnie, ciekawe jak rozwinie się dalej :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahahah o kurcze, boska czwórka ! hahahah xd No to pojechała ;d A Lou nie ma ? o.o Ostrooo xd Ehh, teraz jest gorącą laską xd A kiedyś była ... mniej gorąca ;d Ehh, to pewnie dla niej szok ;d Mam nadzieję, że ta Clary okaże się miłą dziewczyną :D Czekam na kolejny ! :) xx

    OdpowiedzUsuń
  4. boska czwórka xD tak to jeszcze nikt ich nie nazwał :D domyślałam się że mama jest w ciąży jak napisałaś lekko zaokrąglony brzuszek :P świetny rozdział i czkam na następny!! a ta stłuczka to pewnie wpadną na siebie jak Lucy będzie biegła <3333

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne :D No fajnie się zapowiada kolejny rozdział :D

    Zapraszam do mnie: www.the-one-of-my-life.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny blog. Ciekawe opowiadanie. Czekam na ciąg dalszy i zapraszam do mnie: http://ania-and-amanda.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  7. Oh Lucy .. Lucy .
    Co za dziewczyna .. Jak może tak mówić o boskiej czwórce ? Ciekawe jak zareguje na związek .. wiesz jaki . Ale cii , nic nikomu nie powiemy .
    Komentuję 2 rodział znając fabułę 10 . Co za dziwne uczucie .
    Tak więc masz mój wymuszony komentarz i lecę dalej .

    OdpowiedzUsuń
  8. Kolejny świetny rozdział =>
    Dodawaj nn<3

    OdpowiedzUsuń
  9. Znowu ekstra rozdział!! ;) Czekam na nastepny ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. świetny rozdział, mam nadzieję, że nowy wstawisz szybko np. jutro xD

    OdpowiedzUsuń
  11. świetne, proszzzę dodaj szybko następny!

    OdpowiedzUsuń
  12. świetnie, dodawaj następny :))

    OdpowiedzUsuń
  13. Przeczytałam prolog 1 i ten rozdział i stwierdzam , że jest to cudowne obowiązkowo musicie mnie informować o nn ! @CallMeMaybe_17

    OdpowiedzUsuń
  14. super, czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Supcio, czekam na następny ;-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Hm ... muszę przyznać, że w twoim opowiadaniu jest to "coś", co przyciąga czytelnika. Może, jak na razie, w moim przypadku, nie jak magnez, ale przyjemnie mi się czytało te dwa rozdziały. I na pewno będę czekać na następne, by na chwile przenieść się do tego świata.
    Tak czy inaczej, zaczyna mi się podobać ...

    Jeśli możesz, informuj mnie o nn na GG: 23660564. ; )
    Zapraszam również do mnie: My-heart-belongs-to-you-forever.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń