sobota, 14 kwietnia 2012

Rozdział 1


Przez ostatni czas przeżyła naprawdę wiele. Przeprowadzka, nowi znajomi, przyjaciele, poczucie miłości. Udało jej się zaznać tego dopiero po przeprowadzce. Paryż... Aby dotrzeć do domu musiała tylko przepłynąć Morze Północne, pamięta jak błagała rodziców o ten wyjazd. Wtedy byli gotowi zrobić wszystko, by ich córka mogła być szczęśliwa. Zaczęli od propozycji zmiany szkoły, ale była nieugięta. W końcu skontaktowali się ze stryjenką Harriet i dopiero, kiedy uzyskali jej zgodę, pozwolili jej polecieć. Wiedziała, że będzie tęsknić, ale wiedziała też, że nie chce żyć tak dalej. Nie chce bać się chodzić do szkoły. Chciała wyjść na ulicę i nie przejmować się, że spotka kogoś znajomego, jej marzenie spełniło się. Już jakiś czas później spacerowała po romantycznych ulicach Paryża. Pokochała to miasto od samego początku. Miała wrażenie, że to jest to miejsce, w którym może spędzić resztę życia. Ciocia Harriet wyszła za bogatego francuza, więc miała dostęp do domowej siłowni, własnego basenu i jacuzzi. Dopiero teraz jej życie nabierało kolorów. Ona sama również.
Postanowiła, że to jest dobry moment żeby coś zmienić. Zacząć uczyć się języka, czy choćby zrzucić trochę zbędnych kilogramów. Przeszła na dietę wegetariańską, żyła zdrowiej. Nie mogła przeżyć bez codziennej rundki joggingu po parku. W ten sposób stała się zupełnie inną osobą. Jej talia zrobiła się niebezpiecznie wąska, jej biodra i pośladki nabrały kształtów, tak samo jak piersi. Nie była wysoka, wręcz przeciwnie, ale mimo tego mężczyźni oglądali się za nią na ulicy. Zawyżył jej się poziom własnej wartości. Mogła też bez jęków i płaczu spoglądać na swoje odbicie w lustrze. Miała piękne, duże zielone oczy i nos usiany kilkoma piegami, pełne usta, wiecznie uśmiechnięte, nie wstydziła się też swojego idealnie prostego zgryzu. Spędziła tak pięć lat, wydoroślała. Stała się młodą kobietą. I wiedziała, że musi zmierzyć się z przeciwnościami losu z dzieciństwa. Postanowiła, że wróci do domu, do rodzinnej Anglii i nie da o sobie zapomnieć tamtejszej młodzieży. Była przekonana, że da radę.
                                                                                   ***
        Rodzice czekali na nią przed lotniskiem. Kiedy matka ją zobaczyła, porwała w objęcia i nie chciała wypuścić. Przez te pięć lat spotykali sie rzadko. Głównie na święta, rozmawiali często przez skype, ale to niewiele dawało. Miała pustkę w sercu i była przekonana, że wypełni ją dopiero po powrocie do domu. Ojciec nie szczędził jej miłości. Przygarnął ją do umięśnionej piersi. Och, jak bardzo za tym tęskniła. Po wzruszającym powitaniu cała rodzina wsiadła do auta i pojechała do dużego domu niedaleko centrum samego Londynu.
        Lucy czekała miła niespodzianka. Jej pokój został wyremontowany, ściany pokryte świeżą zieloną farbą. Nowe meble i laptop. Cieszyła się jak małe dziecko. Wiedziała, że w domu ma wszystko o czym tylko marzyła, ale co z szkołą? Miała się zacząć już za kilka dni, a ona się tak bardzo stresowała. Miała nadzieję, że nikt nie pozna w niej tej grubaski sprzed pięciu lat. Nie myliła się.
        Kiedy tylko przekroczyła teren szkoły większość spojrzeń skierowała się w jej stronę. Nie pamiętała nikogo. Zdała sobie sprawę jak długo jej nie było. Myśli kłębiły się w jej głowie, miała wrażenie, że zaraz zasłabnie. Ludzie gapili się na nią jak na kosmitę, a to dlatego, że teoretycznie była nowa. No właśnie, teoretycznie. Bała się konfrontacji z piątką chłopaków. Nie miała pojęcia czy nadal trzymają się razem. Chociaż najstarszy z nich, pewnie już skończył szkołę. Pamiętała ich imiona, ale nie chciała ich nigdy wypowiadać. Najgorzej kojarzyła najmłodszego z Nich. Harrego. Zawsze wydawał się taki słodki. Już jako dwunastolatek miał duszę diabła. Zadrżała i ruszyła dalej, stukając głośno obcasami w płyty betonu.
        Przeżyła apel i przeszła do klasy. Nauczycielka powitała ją ciepło, oczywiście każąc się przedstawić, stanęła dzielnie na środku klasy.
-Tak więc jestem Lucy - przedstawiła się. - Przeprowadziłam się tutaj z Francji - uśmiechnęła się szeroko do uczniów.
Kilka dziewczyn odwzajemniło ten drobny geścik.
-Znasz francuski? - zapytał ktoś z tyłu klasy.
        I wtedy go dostrzegła. Nic się nie zmienił, nadal jego twarz otaczały ciemne loki, uśmiechał się do niej szeroko. Harry Styles. - pomyślała.
-Znam - powiedziała głośno i wyraźnie nie dając po sobie poznać, że zna skądś "tego chłopaka".
Jej serce wyrywało się z piersi.
-Bo to jest cholernie seksowne - oznajmił Harry.
-Styles - warknęła nauczycielka i posłała Lucy na miejsce.
        Siedziała sama. Nie pragnęła bliższego towarzystwa, żadnej osoby z tej klasy, a w szczególności JEGO. Spędziła lekcje głupawo wpatrując się w tablice. Nudziła się niemiłosiernie. W Francji musiała się przynajmniej skupiać na słowach nauczycielek. Westchnęła cicho i wlepiła spojrzenie w blat biurka, na którym nie zabrakło wyrytych cyrklem wyznań miłosnych. Kiedyś też marzyła, żeby chłopak narażał się nauczycielce i zrobił coś takiego. Pragnęła aby jej inicjały znalazły się w serduszku, w towarzystwie inicjałów jej chłopaka. Porzuciła to marzenie prędko. Prędko też zapomniała, że w ogóle pragnie mieć chłopaka. Wolała zająć się nauką, skupić na nauce kolejnych języków niż zakochiwać się bezsensu w jakimś tam chłopaku.
-Lucy. Słuchasz mnie? - zapytała nauczycielka.
Spojrzała na nią przerażona. Skinęła tylko głową, Bogu dzięki kobieta odpuściła. Nie męczyła jej pytaniami typu "To co przed chwilą powiedziałam?".
        Lekcja dobiegła końca i mogła już iść do domu. Nie miała daleko, ale jakoś nie ciągnęło jej do powrotu w cztery ściany. Przewiesiła na ramieniu plecak i wyszła z klasy z godnością unosząc głowę. Teraz, kiedy dziewczyny spoglądały na nią z zazdrością wymalowaną na twarzy czuła satysfakcję. Nie miała pojęcia, że to wszystko właśnie tak będzie wyglądać. Myślała, że schowa się w tłumie i przeczeka pierwszy dzień w szkole. Jednak myliła się. Ludzie szeptali za jej plecami. Nie były to obelgi. Każdy zastanawiał się kim jest owa dziewczyna. Znali tylko jej imię... Lucy.
-*-
No to mamy jedynkę ;) mam nadzieję , że nie przynudzam za bardzo ;<
Powiedzcie proszę jak wam się to podoba. 
Następny rozdział tak za około 5 dni , pod warunkiem , że będzie minimum 10 komentarzy :>
Liczę i na komentarze i na reakcje <3 
Kocham Was <3

13 komentarzy:

  1. Łaaaałł. XDD Świetny.. Harry już wkroczył ze swoim podrywem. mmm. <3 . Dajesz z nn.. Czekam. :D @venica_16

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne! Takie inne od większości! Pomysł z twoim opowiadaniem strasznie mi się spodobał i jestem ciekawa dalszego ciągu :P czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  3. super xD ach.. Harry już zaczyna <33 czekam na nn :D

    OdpowiedzUsuń
  4. SWIETNY ;D. CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ NA NASTĘPNY ;D.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajebisty rozdział. Dzięki za powiadomienie na TT. Tak jak prosiłaś dodaję tu swoją opinię.

    Rozdział fajny. Muszę przyznać, że podbudował moją samoocenę :D Bo tak jak Lucy nie należę do osób wysokich i chudych. Tylko mi wszystko zbiera się w udach :(

    OdpowiedzUsuń
  6. boskie <33 Podoba mi się twój sposób pisania ;))

    Czekam na następny. Oby pojawił się jak najszybciej
    [http://i-hate-you-honey1d.blogspot.com/]

    OdpowiedzUsuń
  7. zarabisty! <33 kocham to opowiadanie <33 czekam na nn ..dodawaj szybko ;p xx

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dopiero początki, ale i tak bardzo mi się podoba :)
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział i zapraszam do siebie : moments-smile-love.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny blog! ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. No, no, no :D Ja to w szoku no :) Bardzo podoba mi sie ta historia jak narazie :D Zobaczymy co bedzie dalej :) Ciesze sie, ze wziela sie za siebie & ze teraz wszyscy ja podziwiaja, a nie obrazaja :) Zycze tego kazdej dziewczynie, ktora jest przy sobie :)Z niecierpliwoscia czekam na kolejny ! :)
    Pytanko, moglabys mnie informowac ? 32618995 / @NiallsxLaugh :) xx

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetnie się zapowiada!!! Na pewno będę czytać :) Czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  13. genialneee <3 kocham twój styl pisania ;D i choć prawdopodobnie wiem jak sie dalej potoczy będe czytać :*

    OdpowiedzUsuń