Lucy nie miała pojęcia , że Harry może być taki miły .
Rozmawiali przez cały czas , podczas przygotowywania obiadu . Śmiali się głośno
, żartowali . Loczek opowiadał jej dużo na temat zespołu i chłopaków .
-A może by tak je usmażyć ? – zapytała
wskazując na ugotowane już ziemniaki .
Harry zastanowił się chwilę po
czym skinął głową .
-Przyda się jakieś urozmaicenie – uśmiechnął
się i wrócił do smażenia skrzydełek kurczaka .
Stali blisko siebie , niemalże stykając się ramionami . Z początku , Lucy walczyła z potrzebą odsunięcia się od chłopaka , ale pokonała je . Zachowywała się w stu procentach swobodnie . W pewnej chwili , poczuła , że ktoś ją obserwuje .
Stali blisko siebie , niemalże stykając się ramionami . Z początku , Lucy walczyła z potrzebą odsunięcia się od chłopaka , ale pokonała je . Zachowywała się w stu procentach swobodnie . W pewnej chwili , poczuła , że ktoś ją obserwuje .
Zerknęła przez ramię .
W drzwiach stał Niall z kamerą
.
-Długo tu jesteś – zapytała uśmiechając się .
Blondyn poruszył dłonią , co
oznaczało tylko jedno : „Nie długo , nie krótko”.
Lucy zaśmiała się cicho i
wróciła do przygotowania ziemniaków . Przyprawiła je i zmniejszyła płomień ,
żeby się nie przypaliły .
Wracali już samochodem , bo zaczęło padać .
-Wejdziesz do środka ? – zapytała Lucy
uśmiechając się .
Całą drogę walczyła z odruchem
wymiotnym . Zjadła trochę ziemniaków i miała to sobie za złe .
-Nie mogę. Zayn dzisiaj zwołał naradę .. I
muszę się dowiedzieć o co chodzi . – Powiedział smutno . –Ale widzimy się jutro
na hiszpańskim . – uśmiechnął się .
Lucy skinęła głową i pochyliła
się, żeby pocałować Nialla w policzek .
-Do jutra – uśmiechnęła się nieśmiało i
najszybciej jak potrafiła wysiadła z auta .
Niall siedział przez chwilę zszokowany . Czuł jak na
jego twarzy pojawia się rumieniec . Spuścił wzrok na swoje kolana .
-Boże -
wymamrotał . –Co ta dziewczyna ze mną
robi ? – zapytał sam siebie i pokręcił głową z niedowierzaniem .
Odjechał z podjazdu . Obiecał
chłopakom , że wróci najszybciej , jak to będzie możliwe . Tak więc już chwilę
później zdejmował buty i pędził do salonu . Wszyscy siedzieli już na białym
dywanie . Cupnął na swoim miejscu i spojrzał wyczekująco na Zayna .
-Mam do was pytanie … - wymamrotał . –Pytam tu
głównie ciebie , Harry .. W końcu to twój dom . Chciałbym wiedzieć , co byście
powiedzieli na to , żeby przeprowadziły się do nas Lexie i moja córeczka ? –
zapytał spuszczając wzrok .
Bał się odmowy .
-Jednak jest twoja ? –zapytał Liam .
-Nie wiem … - odparł lekko zażenowany . –
Podarłem wyniki , nawet ich nie czytając . Wierzę Lexie na słowo .
Na twarzach chłopaków pojawiły
się uśmiechy .
-Pewnie , że mogą się wprowadzić – oznajmił
Harry . –Tylko .. Co z dzieckiem . Przecież musimy chodzić do szkoły ?
Zayn spojrzał na Louisa
błagalnie .
-I tu mam pytanie do ciebie . Mógłbyś zająć
się małą , kiedy my będziemy poza domem . Ma dopiero cztery miesiące , więc nie
powinna sprawić ci dużego problemu .
Louis
zdawał sobie sprawę jak bardzo Zaynowi na tym zależy . Szatyn nie widział
żadnych zastrzeżeń , co do zajmowania się dzieckiem Malika . Kochał bobasy .
-No jasne , że się nią zajmę . Pomagałem mamie
wychować cztery siostry . Myślisz , że nie poradziłbym sobie z jednym szkrabem
?
W oczach Zayna zalśniły łzy .
-Jak ona ma na imię ? – zapytał Liam .
Na twarzy mulata zamajaczył uśmiech .
-Vivianne .
Harry poklepał bruneta po
plecach .
-No nie ma co … Gratuluję córeczki –
uśmiechnął się szeroko .
Zayn odwzajemnił geścik . Jutro z samego rana chciał
ponownie pojechać do Bradford .Tym razem nie tylko spotkać się z Lexie , ale i
jej i swoją matką. Musiał załatwić wiele spraw .
Harry ułożył się wygodnie na swoim łóżku . Bał się
zasypiać . Od kiedy wrócił ze szpitala miał wyjątkowo lekki sen . Budził się
przy każdym szeleście . Dzisiaj był piekielnie zmęczony , ale walczył z
zamykającymi się oczami .
Ktoś zapukał do drzwi .
-Proszę – odezwał się cicho .
-Mogę ? – zapytał Lou, stając w progu .
Harry skinął głową i owionął
swojego przyjaciela spojrzeniem . Miał na sobie spodnie od piżamy .
Louis usiadł na łóżku obok
niego .
-Jak się czujesz ? – spytał .
-Lepiej , kiedy jesteś obok – wyszeptał Loczek
, a na jego twarzy zamajaczyły dwa rumieńce pokaźnego rozmiaru .
Louie uśmiechnął się delikatnie
.
-Mam spać z tobą ? – zapytał unosząc brwi .
-A mógłbyś ?
Skinął głową .
Lou ułożył się obok Harrego . Zdawał sobie sprawę z
tego , że nie zaśnie , tylko cały czas będzie czuwał , żeby nic się nie stało .
Loczek okrył go cienką kołdrą i odwrócił się twarzą do niego . Twarz Tomlinsona
owiał ciepły oddech Hazzy . Wysunął dłoń spod kołdry i pogłaskał go po policzku
.
-Kocham Cię – wyszeptał cicho, a Loczek
uśmiechnął się szeroko i przysunął się bliżej Lou.
-Ja ciebie też Boo Bear – powiedział i musnął
ustami wargi szatyna.
Harry wtulił się w pierś
szatyna u zaciągnął się jego zapachem . Z jego ust wydobyło się ciche
westchnienie . Zamknął oczy i uśmiechnął się , rozkoszując samą obecnością
Louisa .
Leżała już skulona w swoim łóżku , przyciskając
dłonie do obolałego brzucha . Nie wiedziała co się z nią dzieje . Miała
wrażenie , że za moment eksploduje od środka . Jęknęła cicho , kiedy próbowała
przewrócić się na drugi bok .
Już chwilę później pędziła do
łazienki , nadal obejmując swój brzuch .
Tym razem nie prowokowała
wymiotów . Przyszły same w nieoczekiwanym momencie i wylądowały na kafelkach w
toalecie . Trzęsąc się osunęła się po zimnej ścianie . Po jej policzkach
ściekały kropelki słonych łez , z gardła wydobywał się szloch , a wszystkie jej
wnętrzności drżały .
-Lucy ?! Wszystko okej !? – usłyszała krzyk
matki , dobiegający z sypialni Juliette .
Zacisnęła z całej siły powieki
i skuliła się jeszcze bardziej , obejmując kolana najmocniej jak potrafiła .
-Lucy … co się … -jej mama urwała w połowie
zdania , widząc w jakim stanie jest dziewczyna .
Momentalnie znalazła się przy
swojej córce . Zgarnęła z jej spoconego czoła grzywkę i pomogła jej wstać .
-Chodź, położysz się u mnie .. – powiedziała
kojąco i powoli ruszyła w kierunku swojej sypialni .
Wieczór zapowiadał się beznadziejnie . Lucy czuła się
strasznie . Miała wrażenie , że za chwilę zwróci wnętrzności . Najgorsze było
to , że nie prowokowała wymiotów . Poczuła jak cienka kołdra zakrywa jej
ramiona . Nie miała siły , żeby choćby otworzyć oczy , czy podziękować mamie za
wszystko .
-Lucy .. Niall dzwoni – wyszeptała Juliette .
Szatynka wyciągnęła drżącą dłoń po telefon i
przyłożyła go do ucha .
-Hej mała … Jutro będę u ciebie trochę później
niż się umawialiśmy . – usłyszała w słuchawce .
-Niall , musimy przełożyć te korki na
poniedziałek , bo cały weekend pewnie przeleżę w łóżku – powiedziała cichutko .
-Lucy, co się dzieje ?
-Pogadamy kiedy indziej . Cześć . – Rozłączyła
się i podała telefon mamie .
Liam stał przed drzwiami domu Danielle zastanawiając
się czy zapukać . Już po raz trzeci podniósł rękę , ale opuścił ją po chwili .
Co miał niby jej powiedzieć ? Że będzie tęsknił ? Że ją kocha ? Nie wiedział
czy tak jest , a po co dawać jej nieuzasadnione powody do jeszcze większego
przeżywania przeprowadzki .
Zacisnął z całej siły pięść i
zapukał .
Pożałował , kiedy drzwi
otworzyła mu zapłakana Dani .
Nie mówiąc nic przyciągnął ją
do piersi , a ta zaniosła się szlochem .
-Dan , będzie okej .. – wyszeptał całując ją w
czubek głowy .
Milczała.
-Spotkamy się najszybciej , jak to tylko
będzie możliwe … - wymruczał gładząc jej włosy .
-Nie Li . Nie spotkamy się już nigdy .. –
wymamrotała przez łzy . – Uznaj mnie za zmarłą , albo najlepiej .. pomyśl , że
w ogóle nie istniałam . Tak będzie łatwiej . – Podciągnęła nosem . – Żegnaj ..
Liamie Payne ..
Odsunęła się na wystarczającą
odległość , aby zatrzasnąć drzwi przed nosem chłopaka . .
-*-
Według ilości komentarzy , mojego bloga czyta 21 osób .. Zawsze coś, chociaż nie powiem , chciałabym , żeby było Was tu wieeele więcej ;< Więc naprawdę , byłabym wdzięczna, gdybyście polecili gdzieś moją historię , ponieważ to dla mnie baardzo ważne :D ( do niczego nie zmuszam )
Ostatnio trochę zaniedbałam swoje obowiązki, więc teraz muszę nadrabiać z rozdziałami , bo mam tylko cztery do przodu, a przedtem było prawie dziewięć ,ale no cóż ;<
Nie będę Was zamęczać. Proszę tylko abyście wyrazili swoją opinię , to było na tyle .
Ściskam i całuję.
Najimi .
W następnym rozdziale:
-Lucy .. masz gościa – zerknęła na swoją matkę .
Juliette wpuściła do pokoju zdenerwowanego Nialla . Chłopak uśmiechnął się do kobiety i momentalnie znalazł się przy łóżku Lucy .
-Jak się czujesz ? – wyszeptał .
-Niall.. Czuję się tragicznie . Wydaje mi się , że wczoraj pozbyłam się przynajmniej kilku narządów . –Jęknęła .
Ha! Pierwsza komentująca! (przepraszam, musiałam to zrobić! XD)
OdpowiedzUsuńzajebisty rozdział! bardzo mi się podoba! kurde nie zdążyłam ;( z niechęcią przyznaję, że byłam druga ;p
OdpowiedzUsuńSłodki Jezusie , ten rozdział jest powalający . Ja nie wiem jak ty to robisz że za każdym razem zaskakujesz mnie tak bardzo. Oczywiście pozytywnie . Za każdym razem po przeczytaniu twojego rozdziału jestem wypłukana z jakichkolwiek sensownych zdań :) Więc pozwolę sobie nie zbłaźnić się. Rozdział jest interesujący , nie mogę doczekać się następnego :)
OdpowiedzUsuńWierna czytelniczka @LittleLegoBirdx :)
Czuje się okropnie, ale nie tak jak Lucy. Nie piszę dużo,bo nie mam siły, ale rozdział jest... fajny, mało się dzieje, ale to twój blog. Chyba pierwszy raz pisałam komentarz 5 min ;*
OdpowiedzUsuńZnowu nie będzie komentarza na temat , ale ja komentuję twoje rodziały o kilka do przodu , więc mam nadzieję , że zrozumiesz . Zresztą morał będzie na końcu :)
OdpowiedzUsuńKochanie.. Czy wiesz jak mocno Cię kocham ? :D
Jeśli nie , to kocham Cię tak jak Louis kochał kiedys Harrego ! Mocno , mocno , mooooooocno !
Ale.. dni do naszego spotkania coraz mniej i zamiast się cieszyć to zaczynam popadać też w melancholię .
Bo jak już przyjedziesz to będziesz musiała wyjechać .
A już teraz wiem , że nie będę tego chciała..
Ale póki co , musimy się cieszyć tymi kilkoma dniami nam danymi ! Już tylko 11 !
Jeej :D Mam ochotę podensić :D
Ja uwielbiam ją , ona tu jest i tańczy dla mnie , bo dobrze wie , że porwę ją i schowam w sercu na dnie !
Patrz nawet pasuje do naszej sytuacji :D
Myślę .. myślę , że Lucy brakuje przyciółki.. takiej jaką Ty jesteś dla mnie :)
Niall jest taki słodki ! <3
OdpowiedzUsuńA Lucy pewnie chora :( No bo raczej nie jest w ciąży ;p Chyba że jest wiatropylna ;DD
Ach ten Larry :)
No i nie wiem co napisać ;|
Z niecierpliwością czekam na następny ^.^
o mój boże!! coś ty zrobiła Liam'owi? :,(
OdpowiedzUsuńa Lucy?? co się dzieje? poważnie mnie zmartwiłaś! czekam na nn xx
Łaaaałł. jedno wielkie ŁAAAAŁ ! Dan i Liam, na serio. Nie spodziewałam się ze to sie tak skończy. A co do Lucy, to też jedno wielkie ŁAAŁ.. I ten troskliwy Niall :) Mmmm.. <3 Podoba mi sie bardzo i z chęcią zareklamuję twojego bloga. :D @venica_16
OdpowiedzUsuńJejciu jak dla mnie bomba cieszę się ze wkońcu dodalas rozdział <333 ale się porobilo pewnie Lucy dostala anoreksje albo bulimie ;c no nieźle się porobilo ;O czekam z wielka niecierpliwoscia na następny *_____* pliskaa dodaj szybko <3 !.
OdpowiedzUsuńSuper ; )
OdpowiedzUsuńBiedny Liam :( . Fajnie , że Lucy dogaduje się z chłopakami ; ) . A w tym opowiadaniu Niall jest taki słodziutki ; D . Czekam na następny <3
Pozdrawiam ; **
Nieee,błagam.Znajdzie się jakiś sposób żeby Danielle została,prawda? Awwwww,nie moge się doczekać uroczych scen Lou z Vivianne :3 No i...Lucy.Wyjdzie z tego,prawda? Natalia.
OdpowiedzUsuńHej! Świetny rozdział! I tak to jest kiedy się coś zje po byciu praktycznie (lub prawie cały czas ) na głodzie.. oj Lucy , Lucy... ;D
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie czyta mi się Twojego bloga. ; ))
OdpowiedzUsuńA rozdział jest extra. ; PP
Nie mogę się doczekać następnego.; ]]
Extra! ;D
OdpowiedzUsuńBiedna Lucy .. co ona z sobą robi ;(
No to czekam na NN ;**
Ja osobiście Twojego bloga czytałam już chyba z 3 razy. Mega mi się podoba. jest zajebiście interesujący. Kocham go .♥ i zapraszam do mnie. ;) http://welcometoonedirection.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńUwielbiam to opowiadanie:) Jeśli możesz, to informuj mnie o nowych rozdziałach. Moje gg: 22684023
OdpowiedzUsuńWoooooooow, ja to w szoku ... Obstawiam, że Lucy tak sobie zrypała żołądek, że teraz będzie żałować odchudzania się >.< Ehh ... cieszę się z Larryego & z Lexi i Zayna oraz Viviane :) Szkoda Liama i Dan :( Hahah Louis będzie mamuśką :D Ahh Niall and Potato :D
OdpowiedzUsuń